Aleksander Kupcewicz urodził się 1 kwietnia 1923 roku w Baranowiczach w mieście, które obecnie znajduje się na Białorusi. Pan Alek tak zwracaliśmy się do trenera, jak większość tego pokolenia, mało wspominał w rozmowach o czasach przedwojennych i wojennych. Gdyby była II wojna światowa miał ukończone 16 lat i rozpoczął naukę w gimnazjum. Oprócz nauki młody Aleksander zainteresował się sportem. W latach 1936-39 grał w piłkę w Wojskowym Klubie Sportowym „Strzelec” Baranowicze. W czasie okupacji sowieckiej i niemieckiej pracował fizycznie. W 1945 roku gdy Baranowicze znalazły się w ZSRR, jako repatriant wraz z rodziną przyjechał do Gdańska. Ukończył gimnazjum i liceum zdał maturę i postanowił studiować na Politechnice Gdańskiej. Silny fizycznie i wysportowany łączył studia z grą w piłkę nożną. W latach 1945-57 był czołowym zawodnikiem Lechii Gdańsk. Chciałbym przybliżyć karierę sportową trenera Kupcewicza, gdyż jest ona w naszym środowisku mało znana.
Grał w jedenastce Lechii Gdańsk, która w 1948 roku w wyniku wygrania drugiej ligi awansowała do pierwszej ligi (obecnie ekstraklasa). 27 marca 1949 roku w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Gdańsku w pierwszej lidze z Ruchem Chorzów wygranym 5:3 pierwszą bramkę zdobył Aleksander Kupcewicz. Mecz obserwowało 15 000 widzów. Grę w futbol, ale i charakter Alka można było poznać z relacji sprawozdawcy z tego spotkania, który tak pisał: „Wszędobylski Kupcewicz zawsze znajdował się tam gdzie był najbardziej potrzebny. Wyrastał jakby z podziemi, tak pod swoją bramką jak i pod bramką Ruchu Chorzów”.
W tym czasie rozgrywki były prowadzone w systemie wiosna/jesień. Lechia po rocznym pobycie w pierwszej lidze spadła do drugiej, w której grała w sezonach 1950/52. Ponownie awansowała do pierwszej ligi i grała w latach 1953 oraz 1955/57. Bardzo wszechstronny Kupcewicz grał na różnych pozycjach. Początkowo w ataku, w roku 1954 jako pomocnik, a w 1955, jako obrońca. Karierę zakończył jako napastnik w meczu rozgrywanym 15 września 1957 roku w obecności 20 000 widzów. Lechia Gdańsk grała z Górnikiem Zabrze. Lechia w tych latach zaliczana była do czołowych zespołów w pierwszej lidze. W 1954 roku zajęła piąte miejsce, a w 1956 trzecie miejsce, które dopiero zostało wyrównane, po przeszło 60 latach w sezonie 2018/19. W 1955 roku, w finale Pucharu Polski przegrała z Legią Warszawa.
Pan Alek w pierwszej lidze rozegrał 60 spotkań w których zdobył 6 bramek. Liczba spotkań w drugiej lidze nie jest znana. Po zakończeniu kariery piłkarskiej, jako posiadający wyższe wykształcenie został wytypowany na kurs trenerski w PZPN, uzyskując tytuł trenera drugiej klasy. Przed przybyciem do Olsztyna Pan Kupcewicz był szkoleniowcem w Stali Kraśnik oraz KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Jesienią 1962 roku Warmia Olsztyn szykowała się do awansu na szczebel centralny, do drugiej ligi i szukała nowego trenera. Tak prezes klubu Jan Masztaler zaproponował pracę Aleksandrowi Kupcewiczowi. Byłem zawodnikiem Warmii od 1955 roku. Jako junior grałem już w seniorach. Poznałem trenera i jego warsztat zawodowy. Pamiętam spotkanie 28 października 1962 roku z Lechem Poznań w Olsztynie, które zremisowaliśmy 0:0. Te spotkanie z pierwszoligowcem upewniły władzę klubu, że praca szkoleniowa przynosi pozytywne rezultaty.
Zimą 1963 roku dzięki osobistym kontaktom trenera z Lechią Gdańsk przeszli do Warmii trzej zawodnicy, członkowie zespołu Mistrza Polski juniorów z 1957 roku: Janusz Frąckiewicz. Zbigniew Masiak i Jerzy Wojtowicz. Trener Kupcewicz nauczył nas ciężkiej pracy treningowej. Szczególnie pamiętam zgrupowanie zimowe w 1963 roku, gdy biegaliśmy po głębokim śniegu w Szklarskiej Porębie. Był niestrudzony i jako jeden z pierwszych w wieku 40 lat wbiegał na Szrenicę. Wiosną wygraliśmy wszystkie spotkania i jako mistrz III ligi graliśmy w barażach o II ligę. Rywalami były zespoły Mazura Ełk, Włókniarza Łódź, Warszawianki i Lublinianki. Rutynowane zespoły z Warszawy i Lublina były lepsze i to Lublinianka awansowała do II ligi. Mecz w Lublinie graliśmy przy 20 000 widowni. W sezonie 1963/64 po wygraniu w województwie, olsztynianie grali w barażach z Motorem Lublin, Włókniarzem Łódź, Mazurem Ełk i Warszawianką.
30 lipca 1964 roku, po zwycięstwie z Włókniarzem Łódź, w obecności 10 000 widowni, Warmia awansowała do II ligi. Po kilku spotkaniach w drugiej lidze i po porażce w GKS-em Katowice, trener Kupcewicz przekonał się że, to trener jest odpowiedzialny za błędy popełnione przez zawodników na boisku i został zwolniony, a nowym trenerem został Henryk Czapczyk, ikona Lecha Poznań. Pan Alek powrócił do Warmii wiosną 1966 roku. Zmobilizował zespół Warmii, który tylko różnicą bramek został zdegradowany do III ligi. W rozgrywkach 1965-66 Warmia wygrała ponownie bez problemu III ligę i rywalizowała ze Starem Starachowice, ŁKS-em Łomża, Lechią Szczecinek, Orłem Międzyrzecz i Okęciem Warszawa. Groźnym rywalem był zespół fabryki samochodów Star Starachowice. Po remisie 0:0 w Starachowicach, w Olsztynie w obecności 15 000 widzów, Warmia wygrała 3:0 i ponownie awansowała do II ligi.
Dobre wyniki jesienią 1966 roku zdekoncentrowały działaczy klubowych Warmii. Brak warunków treningowych w województwie i niezdarne zgrupowania przed samymi rozgrywkami w Jugosławii spowodowały przegraną w kilku wiosennych spotkaniach, które sprawiły ponownie spadek do III ligi W latach 1972-74 Aleksander Kupcewicz, był także trenerem OKS OZOS Olsztyn, zespołu fabryki opon samochodowych. Pan Alek, był ojcem dwóch znakomitych zawodników. Starszy Zbigniew grał w reprezentacji Polski juniorów, Stomilu Olsztyn i Zawiszy Bydgoszcz. Młodszy Janusz, reprezentant Polski i uczestnik mistrzostw świata w 1978 w Argentynie (nie zagrał meczu), natomiast w 1982 w Hiszpanii, był strzelcem bramki w wygranym spotkaniu z Francją o brązowy medal. Obaj synowie od najmłodszych lat wraz z ojcem uczestniczyli w zgrupowaniach Warmii. Ojciec na ich karierą poświęcał cały wolny czas. Treningi rozpoczynali często przed pójściem do szkoły. Pan Aleksander był bardzo zapracowany, Musiał utrzymywać dwóch synów oraz niepracującą w tym czasie żonę Józefę.
Znałem Aleksandra wiele lat. Wspólnie przeżyliśmy zwycięstwa i porażki w najlepszych dla Warmii Olsztyn sezonach w futbolu. Pana Aleksander był niezwykle ambitnym i charyzmatycznym trenerem. Niezwykle skromny, uczynny, zawsze chętny do pomocy. Wychowawca młodzieży i wzorowy nauczyciel. Równolegle w pracy szkoleniowej i po jej zakończeniu był nauczycielem w Technikum Kolejowym w Olsztynie. W czasie choroby w 1982 roku oglądał w TVP zmagania reprezentacji w Mistrzostwach Świata. Syn Janusz bramkę zdobytą w Hiszpanii zadedykował choremu ojcu.
Zmarł 25 października 1983 roku i pochowany został w Olsztynie na Cmentarzu przy ul. Poprzecznej. W latach 1990-2005 rozgrywany był memoriał imienia Aleksandra Kupcewicz. Spotkanie pomiędzy młodzieżową kadrą województwa, a drużyną wytypowaną przez czytelników Gazety Olsztyńskiej. Inżynierze, trenerze, panie Alku, te wspomnienia poświęcam pamięci o tobie. Zawsze byłeś dla mnie wzorem.
Wojciech Linow