Jeżeli tak grają ostatnie (i teoretycznie) najsłabsze drużyny w B Klasie, to ja się pytam. Jak gra lider? I dlaczego nie ma transmisji w „Prime Time” z meczów B Klasy? Bo to dziś widziałem w Rożentalu to była kwintesencja dobrego, ba świetnego futbolu.
Derby, które często są piłkarskimi szachami, które często są brutalnymi meczami, kiedy zawodnicy brak umiejętności nadrabiają złośliwościami i faulami. A co ja zobaczyłem? Sporo bramek, 7. Czystą grę, sędzia (notabene, niezbyt często się zdarza aby oba zespoły klaskały arbitrowi), który nie był zmuszony pokazać ani jednego kartonika i nie wynika to z tego, że zawodnicy odpuszczali grę, ich koszulki były brudne od błota i mokre, nie tylko od potu wylanego na boisku, deszcz, który przeszedł w godzinach porannych nad Rożentalem, sprawił, że murawa (niestety nie posiadająca dobrego systemu odprowadzania wilgoci) wyglądała chwilami niczym słynne boisko podczas półfinału Polska – Niemcy w pamiętnych Mistrzostwach Świata w RFN. Mecz rozpoczął się od ataków obu drużyn i lepszą sytuacje na zdobycie pierwszego gola mieli goście, oczywiście mój instynkt piłkarski mnie zawiódł i pobiegłem (hahaha) pod bramkę Torpedy, myśląc że tam będę mógł upolować bramki. I gole były, dla gospodarzy. Do przerwy 3:0, mimo że po boisku hulały dwa huragany, jeden z Byszwałdu, drugi również szalejący na boisku, tyle że naturalny. Wiatr wiejący w kierunku bramki gości bardzo utrudniał grę i obrońcom i bramkarzowi jak i całej linii ataku gości. Torpeda w pełni wykorzystała jak i sprzyjające warunki jak i jeden z błędów bramkarza Huraganu. 3:0 po pierwszej połowie był jak najbardziej zasłużonym wynikiem. Po zmianie stron, nastąpiła zmiana pogody tzn. przestał wiać wiatr, a jak wiadomo – „Najgorszy jest wiatr”, spełniło się stare piłkarskie przysłowie o ścianach sprzyjających gospodarzom, a w tym wydaniu to nawet pogoda sprzyjała swoim. W pewnym momencie Huragan, zaczął grać w 10kę (jeden z zawodników zmuszony był do zejścia z boiska, kontuzja pleców). Gra w dziesiątkę nie sprawiła, że goście zaczęli się bronić rozpaczliwie, ba drużyna z Byszwałdu zdobyła honorową bramkę. Na którą już po chwili, świetnie grająca Torpeda „załadowała” dwie bramki, pieczętując wynik na 6:1. Brawa na stojąco dla gospodarzy zagrali świetny i skuteczny futbol, brawa dla gości za świetną grę i ogromną ambicję. Brawa dla obu drużyn, które mimo niesprzyjających warunków pogodowych i trudnego boiska zaprezentowały kawał rewelacyjnego futbolu. Szkoda, że kibice nie mogli tego zobaczyć, ale już niedługo będziecie mogli zobaczyć PANÓW WIELKICH PIŁKARZY na boiskach Warmii i Mazura w Swoich Małych Ojczyznach.
Jeszcze o obiekcie, tuż obok szkoły podstawowej, ze sporym parkingiem, na którym można zostawić auto. Kilka ławek umożliwiających obserwowanie gry. Kibic siedzi tak blisko zawodników, że ma wrażenie, iż sam uczestniczy w meczu. Naprawdę warto, pojawić się na obiekcie w Rożentalu, a i na jakimkolwiek stadionie w Naszych Małych Ojczyznach, przecież już od 15 maja – widzimysięnameczu.
Radek Skudlarz/Groundhopping Warmia i Mazury