Rozmowa #WidzimySięNaMeczu – Sebastian Majewski

W przerwie debiutu drużyny Agricola Mierki w meczu o mistrzostwo B Klasy, grupy 3 przeciwko GKS VEL Dąbrówno udało mi się chwilę porozmawiać z Prezesem gospodarzy, Panem Sebastianem Majewskim

Panie Sebastianie, skąd ta nazwa? AGRICOLA
Z łaciny słowo AGRICOLA oznacza rolnika. A że jesteśmy klubem z wioski, w której mieszka jeszcze wielu rolników, stąd przyszła nam do głowy ta nazwa. Trzeba pamiętać o swoich korzeniach i otoczeniu.

Kto gra w Waszej drużynie? Skąd macie zawodników w kadrze?
Większa część to mieszkańcy Mierek, kilku chłopaków z Gryźlin, Olsztynka, mamy jednego zawodnika z Mławy, ale większość przytłaczjąca pochodzi z najbliższej okolicy

Czyli kibice maja się z kim identyfikować?
Oczywiście, na boisku spotkają swoich znajomych, sąsiadów, to nie jest żadna armia zaciężna.

O co będzie grała drużyna Agricola Mierki, bo rozumiem, że pierwszy sezon to ogrywanie się w lidze/?
Ten sezon to ogrywanie się zespołu, poznawanie swoich możliwości. Ale już Naszym pierwszym celem jest nie zajęcie ostatniego miejsca w ligowej tabeli. Celujemy w środek tabeli oraz w dodatni stosunek bramkowy. Założenia skromne, ale rzeczywiste do zrealizowania.

Jak układa się współpraca z samorządem i skąd macie pieniądze na grę?
Głównym naszym sponsorem na tą chwilę jest Urząd Miasta i Gminy Olsztynek. Dzięki pomocy Pana Burmistrza oraz radnego Roberta dostaliśmy dofinansowanie. Społeczność Nam pomaga plus Nasze osobiste fundusze. I w tym miejscu chciałbym podziękować Naszej Pani Sołtys za pomoc.

Skąd się wziął się pomysł na B Klasę w Mierkach? Przecież tuż obok funkcjonuje Olimpia Olsztynek.
Boisko, które tu widzimy, przez ostatnie 6 czy 7 lat nie działało jako obiekt sportowy, nic tu się nie działo. Z grupą kolegów, z którymi graliśmy postanowiliśmy coś zrobić. Na początku było Nas sześciu, ośmiu później dziesięciu i tak powstała ekipa. Ktoś rzucił pomysł, aby stworzyć drużynę. No i tak jesteśmy.

Ciężko założyć i zgłosić zespół do rozgrywek B Klasy?
Nie jest to proste. Mnóstwo papierów, ale satysfakcja jaką daje wyjście na pierwszy ligowy mecz wśród kibiców, warta jest każdej sekundy poświęconej temu zadaniu. Ale jeżeli się chce to można to zrobić.

Co jest największym problemem w funkcjonowaniu B klasowego zespołu ?
Największa bolączka, to frekwencja na treningach, bo u Nas nikt nie gra dla pieniędzy. Każdy z zawodników musi godzić piłkę nożną z pracą zawodową. Chociaż od debiutu w pucharze Polski coraz lepiej to wygląda.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w kolejnych meczach i widzimy się na stadionach na Warmii i Mazurach.
Dziękuję i zapraszam wszystkich na obiekt, aby zobaczyć naszą grę i dopingować chłopaków.

Rozmawiał Radek Skudlarz – Graundhopper Warmii i Mazur