Czas na kolejny wywiad z cyklu #OkiemPrezesa. Na dziś przygotowaliśmy dla Was wywiad z Prezesem klubu GLKS Warmiak Łukta, Panem Dariuszem Zielińskim.
Od kiedy Pan jest Prezesem i dlaczego zdecydował się Pan przejąć to stanowisko?
Jestem Prezesem od niedawna, czyli od stycznia tego roku. Poprzedni Prezes zrezygnował i wyszła taka inicjatywa, żebym to ja przejął to stanowisko. Od pół roku jestem także zawodnikiem Warmiaka. Można więc powiedzieć, że jestem grającym Prezesem.
To na boisku zawodnicy mówią „Panie Prezesie”, czy jednak zwracają się po imieniu?
U nas wszyscy żyją na stopie koleżeńskiej, więc mówimy sobie na „Ty”. Ja jestem bramkarzem, więc chociaż jak coś zepsuje, to na mnie nie krzyczą. (śmiech)
Co Pan zastał przejmując klub? Czy klub jest w stabilnej sytuacji?
Sytuacja klubu pod względem finansowym jest stabilna. Poprzedni Prezes ją ustabilizował, żadnych długów nie ma. Klub jest w dobrej formie, więc pozostaje tylko grać w piłkę
Czy już Pan się wdrążył w tą nową sytuacje? I co jest najtrudniejszego w byciu Prezesem?
Ja nie pochodzę ze środowiska piłkarskiego, więc jeszcze potrzebuje trochę czasu. Najtrudniejsze są dla mnie sprawy papierkowe, ale powoli się tego uczę. Ogólnie ludzie mi pomagają. Jest w klubie parę osób, na które zawsze mogę liczyć, więc to ułatwia pracę.
To teraz przyszedł czas na gratulacje z powodu awansu Warmiaka do wyższej klasy rozgrywkowej. Czy spodziewaliście się, że tak łatwo uda się awansować?
Naszym głównym założeniem, był awans do A-Klasy. Nie ukrywam, że w B-Klasie nie zawsze wszystko organizacyjnie wygląda dobrze, więc chcieliśmy o ten jeden szczebel wyżej zagrać. Piłkarsko stać nas na jeszcze więcej niż pokazaliśmy. Przegraliśmy dwa mecze, ale to głównie dlatego, że nie dysponowaliśmy w nich pełną kadrą. Porażki jednak czasami są dobre, ponieważ mobilizują do lepszej gry.
Jakie są dalekosiężne plany waszej drużyny? Czy chcecie teraz zaliczyć kolejne awanse?
Dobrze by było, jakby udało się awansować, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeżeli chcielibyśmy grać w wyższych ligach, to potrzebujemy do tego więcej pieniędzy. Naszym głównym sponsorem jest gmina i gdyby nie ona, to w ogóle nie byłoby nas na piłkarskiej mapie. W naszej gminie biznesu jest mało, więc i o tych sponsorów jest trudniej.
Czy według Pana wasz obecny skład będzie w stanie powalczyć o awans do Klasy Okręgowej czy potrzeba będzie wzmocnień?
Mamy w klubie sporo młodzieży, ale jest także duża liczba starszych zawodników, którzy nie zawsze mają czas na grę, ponieważ pracują zawodowo. Będziemy mieli teraz miesiąc, żeby zastanowić się co dalej z naszą kadrą zrobić.
Czy w klubie pojawia się sporo młodych chłopaków?
Mamy taką Młodzieżową Akademię Piłkarską. Chłopacy trenują na Orliku, a my ich obserwujemy. W naszej seniorskiej drużynie, też mamy kilku zdolnych chłopaków. Dostają oni swoje szanse w seniorskiej drużynie, żeby się ogrywali i może za jakiś czas będą stanowić o sile naszej drużyny.
Jaka jest atmosfera w Łukcie do uprawiania piłki nożnej?
Oczywiście jest dobra atmosfera. Wcześniej mieliśmy sporo tych sponsorów, to mogliśmy walczyć w 4 lidze. Sponsorzy się jednak wycofali i musieliśmy zacząć praktycznie od zera. Teraz staramy się to odbudować i dobrze nam to wychodzi.
Czy już odbyło się świętowanie tego awansu, czy jeszcze z nim czekacie?
Świętowanie będzie w sobotę. Gramy z Czarnymi Małdyty i jeżeli wygramy, to wtedy już to pierwsze miejsce w tabeli sobie zapewnimy.
Czego możemy Warmiakowi Łukta życzyć na te najbliższe miesiące?
Oczywiście tego, żeby było mało kontuzji, żeby chłopacy nie chorowali i mieli dużo czasu na grę w piłkę. No i aby jacyś nowi sponsorzy się pojawili w klubie. Jak będzie zdrowie i pieniążki, to wtedy można myśleć o fajnym wyniku sportowym.