#Okiem Prezesa – Paweł Walczak

Czas na kolejny wywiad z cyklu #OkiemPrezesa. Na dziś przygotowaliśmy dla Was wywiad z Prezesem klubu Kłobuk Mikołajki, Panem Pawłem Walczakiem.

Od kiedy jest Pan Prezesem klubu z Mikołajek i dlaczego zdecydował się Pan to stanowisko objąć?

W styczniu 2013 roku podjąłem decyzję, że przejmę stery w klubie. Był to okres kiedy w klubie zaczęło się gorzej dziać. Zarząd po upływie swojej kadencji zrezygnował z dalszej pracy i trzeba było wybrać nowy. Chętnych nie było. Walne zgromadzenie zbierało się trzykrotnie i właśnie przy tym trzecim spotkaniu, udało się zebrać skład zarządu i koledzy wybrali mnie na Prezesa.

Jakie są Pana obowiązki na tym stanowisku? Ingeruje Pan w dobór zawodników czy nie?

Jestem ostatnią osobą, która by cokolwiek narzucała trenerowi. Ja jestem Prezesem, który nie ma wpływu na poczynania trenera. Mam sporo obowiązków, począwszy od spraw papierkowych, finansowych, po prace fizycznie, takie jak podlewanie boiska i malowanie linii. Mogę się pochwalić, że mam duże szczęście pracować z fajnymi ludźmi w zarządzie, a także rodzicami naszych podopiecznych. Dzięki nim przyjemniej się pracuje.

Czy w Mikołajkach, czyli mieście turystycznym jest dobry klimat do uprawiania piłki nożnej?

To że Mikołajki są miastem turystycznym, to nie ma żadnego znaczenia. Martwi bardziej mała liczebność mieszkańców, brak szkół średnich czy pracy. Wielu perspektywicznych chłopaków musiało wyjechać „za chlebem” w Polskę czy nawet za granicę. Wiadomo, że wybierają pracę i piłkę muszą wtedy zostawić. Jeżeli dobrze liczę to na dzień dzisiejszy w naszej drużynie gra dziewięciu chłopaków przyjezdnych. Zbudować skład z samych miejscowych zawodników graniczyłoby z cudem.

Ten sezon na razie nie jest dla was łatwy. Czy jest duże ciśnienie, żeby utrzymać się w Klasie Okręgowej?

To jest sport. Ktoś musi wygrać, a ktoś musi przegrać. Rzeczywiście ten sezon jest dla nas bardzo trudny, tym bardziej że jesienią straciliśmy aż siedmiu zawodników z podstawowego składu. Na dzisiaj mamy dziewiętnastu zawodników, z czego aż ośmiu ze statusem młodzieżowca, więc jesteśmy bardzo młodym zespołem. Będziemy jednak robić wszystko, żeby zostać w Klasie Okręgowej. Jeżeli się utrzymamy to będzie pięknie, a jak nie, to zagramy w A-klasie. Mamy jednak nadzieje, że w czerwcu będziemy się cieszyć z utrzymania.

W ostatniej kolejce odnieśliście ważne zwycięstwo. No ale teraz macie jeszcze ważniejszy mecz z Łyną Sępopol, która jest za wami w tabeli. Czy celujecie w trzy punkty w tym spotkaniu?

Musimy teraz w każdym meczu celować w trzy punkty. Chłopaki deklarują, że dadzą z siebie wszystko, żeby te mecze wygrać. Ja za nich trzymam kciuki i wierzę, że zdobędziemy wystarczającą liczbę punktów potrzebną do utrzymania.

Sportowo stać was na znacznie lepsze miejsce w tabeli, czy to właśnie jest wasze miejsce w szeregu?

Wydaje mi się, że zajmujemy miejsce w tabeli, na które sobie zapracowaliśmy. Były takie mecze, które powinniśmy wygrać, ale byliśmy bardzo nieskuteczni i punkty zbierali wtedy przeciwnicy. Popełniliśmy kilka błędów i teraz za nie pokutujemy. Jestem jednak pewien, że skoczymy jeszcze kilka pozycji do góry w ligowej tabeli.

A skąd bierzecie fundusze na utrzymanie drużyny? Sponsorzy czy jednak głownie samorząd?

Głównym sponsorem jest gmina. Mamy bardzo fajną współpracę z samorządem i z centrum kultury. Są u nas ludzie, którzy nas wspierają. Niestety nie mamy w naszej miejscowości jakiś dużych fabryk czy firm, więc o to wsparcie z zewnątrz jest trudno.

Czy pandemia miała jakiś wpływ na np. zmniejszenie budżetu klubu czy nic takiego nie miało miejsca?

Nie odczuliśmy tego, jeżeli chodzi o budżet. Bardziej niepokoi nas fakt, że przez pandemię nie wróciła do treningów część dzieciaków.

A jak na co dzień wygląda sytuacja z młodzieżową i dziecięcą piłką w waszym klubie? Macie takie drużyny, czy jednak skupiacie się na seniorach?

W 2013 roku podjęliśmy decyzję, że naszym priorytetowym kierunkiem, będzie szkolenie dzieciaków. Staramy się skupiać na tym największą uwagę i chyba nam to dobrze wychodzi. W takich czasach jest trudno przyciągnąć dzieci do piłki nożnej, ale chcemy to robić. Szkolimy pięć grup: Skrzaty, Żaki, Orliki, Młodziki i Trampkarzy.

Jeżeli o infrastrukturę, to jest ona odpowiednia, czy można coś jeszcze poprawić?

Jest w porządku, ale zawsze można nad nią jeszcze popracować. Mamy orlik, mamy halę sportową, mamy boisko. Oczywiście wkładamy dużo pracy w utrzymanie boiska. Jako klub nie narzekamy jednak na warunki.

Czego możemy Panu i klubowi życzyć na te najbliższe tygodnie?

Sportowo to oczywiście utrzymania. No a tak ogólnie, to powrotu do normalności, żebyśmy mogli już wkrótce mecze rozgrywać przy pełnym udziale publiczności.


Źródło zdjęcia: Łączy nas piłka