Czas na kolejny wywiad z cyklu #OkiemPrezesa. Na dziś przygotowaliśmy dla Was wywiad z Prezesem klubu Polonia Iłowo – Panem Radosławem Kupińskim.
Od kiedy pełni Pan funkcję Prezesa i dlaczego zdecydował się Pan ubiegać się o to stanowisko?
Nastąpiły u nas zmiany w zarządzie spowodowane wyborami do Rady Gminy. Osoba pełniąca stanowisko w radzie, nie mogła sprawować stanowiska Prezesa. Ja byłem jeszcze wtedy zawodnikiem klubu, ale bardzo mocno z nim związanym. Przejąłem wtedy stanowisko i zacząłem się uczyć tej nowej roli. Jestem Prezesem już od około sześciu lat. W ciągu pierwszych dwóch lat uczyłem się wszystkiego. Poznawałem struktury klubu i pozostałe rzeczy administracyjne.
Widać, że szybko się Pan tego nauczył, ponieważ był Pan nominowany w kategorii postać roku klasy okręgowej, w warmińsko-mazurskiej piłce. Czy sama nominacja była dla Pana zaszczytem?
Nominacja była bardzo dużym zaskoczeniem. Przypuszczam, że nawet w wielu klubach klasy okręgowej, było wielu Prezesów, którzy zasługiwali bardziej na taką nominację. Cieszę się jednak bardzo, że ktoś docenił pracę jaką wykonujemy w klubie. Fajnie, że ludzie postrzegają mnie tak pozytywnie i to dla mnie zaszczyt, że mogłem znaleźć się w takim gronie.
Co według Pana jest najfajniejsze w byciu Prezesem zespołu klubowego, a co się Panu nie podoba?
Jestem w klubie od 20 lat, więc mogłem przez te lata obserwować różne sytuacje. Dochodziłem do wniosków odnośnie tego, co jest fajne, a co można by poprawić. Poprzedni Prezesi wykonali kapitalną pracę, a ja tylko staram się to kontynuować. Współpracuje ze mną Maciej Grabiński, który przez lata prowadził seniorską drużynę Polonii Iłowo, a teraz pomaga mi przy sprawach związanych z wypełnianiem wniosków i innych klubowych papierów. Tego akurat bardzo nie lubię. Jest sporo tej papierologii i ogarnięcie jej zajmuje nam wiele czasu. Warto zaznaczyć, że pracujemy społecznie, ale fajnie jest widzieć, że ta nasza praca przynosi efekty.
Przejdźmy do kwestii sportowej. Tutaj nasuwa jedno pytanie. Czy za kilka miesięcy będzie Pan już Prezesem klubu czwartoligowego?
Trudno jeszcze teraz o tym mówić. Chciałbym, żeby moi zawodnicy awansowali, aby sami zobaczyli, jak ta czwarta liga wygląda. Miałem okazję zagrać na tym poziomie rozgrywkowym. Wywalczyliśmy awans kilka lat temu i było to ogromne przeżycie dla nas. Życzę moim piłkarzom, żeby również tego doświadczyli, ponieważ przepaść pomiędzy klasą okręgową, a czwartą ligą jest bardzo duża.
Przygotowania do rundy wiosennej przebiegały bezproblemowo?
Napotkaliśmy kilka problemów na drodze, ale stawiliśmy im czoła. Wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani. Rozgrywaliśmy regularnie sparingi. Zawodnicy wykazali wielką chęć do treningu i pracy nad sobą. Sami wynajmowali sztuczne boisko, ponieważ mamy ograniczone zasoby finansowe. Chłopcy są bardzo zdeterminowani, żeby wywalczyć ten awans.
Mówił Pan o rozwoju sportowym, ale rozwijacie się także pod kątem infrastruktury i przygotowujecie się do remontu stadionu. Czy może Prezes powiedzieć coś więcej o tej inwestycji?
Nasza gmina Iłowo- Osada wzięła udział w projekcie, który miał na celu dofinansowanie przebudowy stadionu. Wójt Sebastian Cichocki podpisał papiery, dzięki którym udało się pozyskać środki na renowacje. Modernizacji zostanie poddany budynek klubowy i przebudowane zostaną trybuny. Wokoło murawy powstanie bieżnia lekkoatletyczna, z miejscami i elementami, które pozwolą na wykonywanie innych lekkoatletycznych ćwiczeń. Stajemy przed wielka inwestycją, która będzie oczekiwała poświęcenia. Przez dwa lata nie będziemy mogli występować na własnym boisku.
Czy to oznacza, że będziecie wszystkie mecze na wiosnę rozgrywać jako gość?
To akurat nie wchodzi w grę. Do 4 maja mamy pozwolenie na grę w Iłowie, a następnie seniorzy przeniosą się do Kozłowa i tam będziemy rozgrywać ligowe mecze. Juniorzy natomiast będą rozgrywać swoje spotkania w Narzymiu. Martwi mnie jednak ta najbliższa przyszłość, ponieważ jeżeli myślimy o awansie, to musimy mieć stadion, który będzie spełniał warunki licencyjne.
Skąd pozyskujcie środki na funkcjonowanie klubu. Głównie od sponsorów, czy jednak od samorządu?
Głównym udziałowcem jest gmina Iłowo- Osada. To środki z gminy są głównym i praktycznie jedynym źródłem, dzięki któremu możemy normalnie funkcjonować. Szukamy również środków z zewnątrz. Mamy jednak po jednej stronie Mławę, gdzie jest Mławianka Mława, która walczy o trzecią ligę, a po drugiej stronie MKS Działdowo i każdy z nich ma swoich inwestorów. W Iłowie nie ma wielu firm, ale mamy trzech takich stałych sponsorów, którzy pomagają nam m.in. przy zakupie sprzętu.
Jak wygląda kwestia związana ze szkoleniem młodzieży w waszej drużynie?
Mamy bardzo fajnych i zdolnych trenerów Huberta Lemanka i Rafał Brzozowskiego. Otworzyliśmy ostatnio dodatkowo grupę Skrzatów i dwie grupy Żaków. Rozwijamy ten klub. Cieszy to, że pojawia się tyle dzieci z chęcią do treningu. Dwa lata temu z Hubertem Lemankiem postawiliśmy na projekt, który ma rozwijać właśnie grupy młodzieżowe. Rodzice po spotkaniu z nami zdecydowali się pomóc. Bardzo nas wspierają i pomagają w przygotowaniach m.in. turnieju Polonia Cup. Niestety w tym roku, ze względu na pandemię musieliśmy zrezygnować z organizacji tego turnieju.
I na koniec. Czego można życzyć Panu, jako Prezesowi i całemu klubowi na najbliższe miesiące?
Najważniejsze jest, żeby każdy był zdrowy i aby zawsze po meczu wrócił zdrowy do swojej rodziny. Dla nas gra w piłkę jest przyjemnością i zabawą, a jeżeli przy tym uda się awansować wyżej, to będziemy bardzo szczęśliwi.